01/04/2016

Mam zamiar rozstać się z mężem, po 10 latach małżeństwa chcę w końcu złożyć pozew o rozwód. Nigdy nie pracowałam, zaraz po ślubie urodziło się nasze pierwsze dziecko, szybko potem kolejne. Ponieważ w czasie trwania małżeństwa nie pracowałam zawodowo, a nawet straciłam uprawnienia do wykonywania zawodu (pielęgniarka)jestem zdana wyłącznie na pieniądze, które daje mi na utrzymanie domu mąż, i z tym jest właśnie problem. Od kilku miesięcy wydziela mi minimalne kwoty, jego zdaniem zupełnie wystarczające np. 15 zł na jeden dzień, w zamian domaga się dwudaniowych obiadów i pełnej obsługi. Nie mam już do tego wszystkiego siły, chcę się rozwieść, ale mąż mówi, że nie dostanę ani grosza ze wspólnego majątku, bo na niego nie pracowałam. Zależy mi np. na zachowaniu choć części mieszkania (kupionego 4 lata po ślubie), abym miała gdzie zamieszkać z dziećmi, ale mąż twierdzi, że choć zostało kupione już po zawarciu małżeństwo, to jest w stanie udowodnić, że pieniądze na jego zakup, dostał od rodziców. Boję się, że zostanę z dziećmi na bruku, zupełnie bez niczego. Czy coś i co należy mi się ze wspólnego majątku?

Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Zatem, jeżeli przed bądź w trakcie trwania małżeństwa nie zawarła Pani z mężem umowy małżeńskiej, łączy Państwo wskazana powyżej ustawowa wspólność małżeńska. Oznacza to, że majątek nabyty po zawarciu małżeństwa należy się obojgu po połowie. Wyjątkiem jest majątek osobisty każdego z małżonków, którego enumeratywny skład ustawodawca wymienił w art. 33 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (m.in. przedmioty nabyte przed zawarciem małżeństwa, przedmioty odziedziczone czy darowane, wierzytelności z tytułu wynagrodzenia o pracę itd.).

W związku z powyższym, jeżeli nie zawarła Pani z mężem umowy małżeńskiej to majątek, który Państwo nabyli w trakcie trwania małżeństwa należy się Pani w połowie. Bez znaczenia jest tu wkład w postaci rzeczywiście wniesionego pieniądza (wynagrodzenia za pracę). W myśl bowiem art. 27 krio oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym.

W razie sądowego podziału majątku wspólnego, Pani mężowi bardzo trudno będzie udowodnić rzekomą darowiznę otrzymaną przez męża od jego rodziców (o ile oczywiście nie jest ta okoliczność prawdą). Jeżeli darowizna taka miała nastąpić w wysokości, która pozwoliła na zakup nieruchomości, powinna zostać zgłoszona do Urzędu Skarbowego, a następnie winien zostać zapłacony w odpowiedniej wysokości podatek od darowizny (zgodnie z obowiązującymi przepisami w dacie dokonania darowizny). Dodatkowo taka darowizna prócz zgłoszenia w US musiała być udokumentowana przelewem czy aktem notarialnym. Zatem na Pani mężu spoczywa ciężar udowodnienia tej okoliczności. Zapewne jeżeli mąż mówi o darowiźnie jedynie po to, aby zmieniła Pani decyzję związaną z rozwodem, na pewno bardzo trudno będzie udowodnić mu otrzymanie pieniędzy na zakup mieszkania.

Biorąc pod uwagę Pani sytuację związaną z wydzielaniem przez męża niskiej kwoty dziennego utrzymania rodziny, chciałam wskazać, że istnieje możliwość złożenia wniosku do Sądu o nakazanie ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do Pani rąk (art. 28 krio). Wniosek taki można złożyć do Sądu Rejonowego, niezależnie od pozwu o rozwód, który należy wnieść do Sądu Okręgowego.