17/01/2017

Moja 75-latka matka mieszka we wspólnocie mieszkaniowej, posiadającej parking zamykany szlabanem. Już wyjaśniała Pani mojej matce wcześniej, że pomimo tego, że nie posiada samochodu, ani prawa jazdy musi jako właścicielka części wspólnej partycypować w kosztach utrzymania parkingu i szlabanu. Ostatnio wynikł nowy problem: stan zdrowia mojej mamy uległ pogorszeniu, na tyle, że często nocuje u niej ktoś z członków rodziny, pozostawiając swoje auta na parkingu wspólnoty. Inni mieszkańcy odmawiają jednak rodzinie tego prawa twierdząc, że jako osobom, które nie są właścicielami mieszkania miejsce na parkingu się nie należy. Więc jak to jest? Skoro nie ma żadnych przeciwwskazań, aby mama partycypowała w kosztach utrzymania parkingu, to dlaczego nie może dysponować swoim miejscem np. udostępniając je członkowi rodziny.

Nie mogę odpowiedzieć na Pani pytanie w sposób jednoznaczny. Odpowiedź zależy od kilku czynników. W pierwszej kolejności należałoby zwrócić uwagę na zapisy regulaminu porządku domowego, który zapewne został podjęty przez wspólnotę. W zależności od tego w jaki sposób został ujęty zapis o możności parkowania pojazdu takie są możliwości. Jeżeli w tym akcie wewnętrznym przyjęto ogólnie, że każdy mieszkaniec ma możliwość parkowania jednego pojazdu to nie ma problemu, jeżeli zaś uszczegółowiono, że własnego albo będącego w jego posiadaniu, to z tym trochę gorzej… Niemniej z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Jeżeli wskazano, że można parkować jedynie swój własny pojazd bądź użytkowany przez mieszkańca to możecie Państwo sporządzić umowę bezpłatnego użyczenia pojazdu mamie, wówczas mimo faktu, iż parkuje nie Pani mama, a inny członek rodziny, to nikt z pozostałych mieszkańców nie ma prawa kwestionować posiadania i parkowania owego pojazdu przez Pani mamę.

Inna kwestia na jaką chciałabym zwrócić uwagę to sankcje za nieprzestrzeganie postanowień wspólnoty. Ustanowiony przez Wspólnotę regulamin porządku domowego nie jest podstawą do interwencji Straży Miejskiej. Aby ten organ mógł podjąć interwencję na terenie wspólnoty to muszą zostać spełnione określone warunki. Wspólnota musiałaby ustanowić strefę zamieszkania bądź strefę ruchu i oznakować podwórko odpowiednimi znakami drogowymi.

Teoretyzując, jeżeli na podwórku Pani mamy ustanowiono strefę zamieszkania, a osoba nieuprawniona zaparkowała pojazd w miejscu wyznaczonym do parkowania, to pomimo wezwania przez np. złośliwych sąsiadów Policji to w mojej ocenie funkcjonariusz nie ma możliwości sprawdzenia uprawnienia do miejsca parkowania, a jedynie prawidłowość sposobu parkowania.

Wart zapamiętania jest fakt, że drogi osiedlowe to tzw. drogi wewnętrzne. Nie obejmują ich ani przepisy o ruchu drogowym, ani uprawnienia Policji czy Straży Miejskiej, chyba że ustanowi się na nich wspomnianą już przeze mnie strefę zamieszkania. Strefy te, w przeciwieństwie do dróg wewnętrznych objęte są postanowieniami przepisów o ruchu drogowym, a co za tym idzie kwestie parkowania są na ich terenie uregulowane. Pojazd można pozostawić tylko w wyznaczonych do tego miejscach, a Policja i Straż Miejska mogą interweniować, gdy kierowcy złamią przepisy.

Często spotyka się, że prócz ustanowienia przez wspólnotę bądź spółdzielnię strefy zamieszkania, wprowadzane są także specjalne identyfikatory dla mieszkańców. Wówczas obligatoryjnie winien zostać postawiony znak informujący o tym procederze. W przeciwnym razie, pomimo braku identyfikatora, osoba przejeżdżająca przez drogi osiedlowe bądź parkująca na podwórku nie może zostać ukarana mandatem za nieprzestrzeganie przepisów prawa.